Fordyce's spots , prosaki

nowicjusz · Gość

mam to cholerstwo od pieprzonej dekady i cos mi się zdaje że znacząco wpłynęło to na mój życiorys.mało dni było kiedy nie czułem ciężaru tych wyrostków na żołędzi (konsekwencje:depresja ,izolacja od naprawdę intymnych sytuacji,ZAZDROSC) .pieprzona paranoja.jak byłem liceum przez 1,5 roku nie pukałem mojej dziewczyny, tudzież nie mogłem się wylajtować jak zabierała się za fellatio.niewiedzieć czemu dopiero teraz zacząłem coś drążyć temat w sieci. i co?duż chłopów ma problem który w dotychczasowym życiu był tylko moim.jak jakieś pieprzone fatum.ale dzięki wam czuje że moje poczucie męskiej wartosci się ugruntuje,men Twisted Evil

.tak się akurat składa ze mam pare stówek w śwince ale ani na chwile nie zawacham sie wydać calej kaski na laserowe usówanie tego gówna.zobaczymy co się dalej podzieje.
pozdrawiam mądrych ludzi. Wink

ps.a co do ciebie cwelu czy geju (bo to mi wygląda na jedna osob e) to nie obrażaj gejów i cweli!

dejman · Gość

polo to fajnie bez kitu qrwa :d TYLKO KASY DUZO, NIE MOZNA TEGO JAKOS TANIEJ ? :ld

Larry · Gość

Mam to zaso dziadostwo od chyba 12 lat. Na krawędzi żołędzi mam minimalne ,praktycznie niezauważalne.Na trzonie to już inna bajka.Mnóstwo-dużych,małych.Na mosznie też,ale mniej.Za to kilka kaszaków (albo to większe prosaczki) tam się zadomowiło.
Próbowałe nakłukać igłę i w kilku przypadkach pomogło i nie powróciło. Ale w większości ładują się łojem na nowo. Ostatnio testuję napar z zioł (ziele krwawnika+liść orzecha włoskiego).Na razie spróbowałem raz i jakby minimalnie się polepszyło.Trzeba by spróbować przez dłuższy czas systematycznie.
Wszystko bym dał,żeby się tego pozbyć,ale widocznie trzeba będzie się z tym troszke pomęczyć.
ps.Podziękowania dla autora stonki